Szukaj na tym blogu

środa, 26 listopada 2014

Zacznę od historii...

    Tak jak pisałam, dzisiaj drugi post, lecz nie o moich świnkach, a o historii.
    Na pewno zastanawiałyście się, po co taka nazwa. Świnka ani nie jest rybą, ani do prosiaków ze wsi podobna nie jest. Słowo "świnka" pochodzi najprawdopodobniej od poziomu bałaganu w miejscach, do których mają dostęp. Natomiast słowo "morska" jest skróceniem od pierwotnego słowa "zamorska", które ma sens, ponieważ Hiszpanie sprowadzili świnki morskie w XVI wieku zza morza, dokładniej z Ameryki Południowej z terenów dzisiejszej Brazylii i Peru. 

     Niestety, w Peru nadal zjadają te słodziaki. W daniach które mają w nazwie "cavia" jest mięso świniaczka :(.
     W Ameryce Południowej żyje jeszcze trochę dzikich świnek. Wiele osób na nie poluje dla mięsa... BLEEE!!! Dzikie prosiaki są umaszczenia Agouti (nie znalazłam zdjęcia), oraz mają większe ciałko, są trochę wyższe i cięższe.
    Co więcej napisać? Nie wiem. Dlatego dzisiaj z historii wszystko. Napiszę jeszcze jednego posta o dniach nowych postów i takich rzeczach. PA PA!!! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz